I jak tu wiosny nie kochać? Cała przyroda budzi się do życia, ludzie jacyś tacy weselsi, zapracowani, ale uśmiechnięci od rana do wieczora. No chyba, że tylko ja takich spotykam...
Bardzo liczyłam dziś na słoneczny dzień i udał się. Rano lekko pochmurno, więc wysprzątałam dom, zrobiłam obiad, prześledziłam wyniki córci, bo dzielna pszczoła jest już drugi dzień na międzynarodowych zawodach pływackich w Słowacji, a na deser zabrałam się za przystrojenie wejścia domu.
Niezawodny "pomocnik", niewiadomo skąd się u nas wziął, służy jednak w pełni. Bardzo go lubię za to, że taki zniszczony i starusieńki. Nie wiem, kto go zrobił, ale pewnie kręcił się koło PKP ;-) Kiedyś mnie ten napis denerwował, miałam nawet ochotę go zdrapać i być może to zrobię, ale nie teraz. Może kiedyś, jak będę miała "ten" dzień :-) Póki co, zostaje w oryginale.
Kilka starych donic, trochę ziemi i gotowe. Akcja trwała 15 minut :-) Lubię takie szybkie i sprawne akcje. Nawet napisy na tabliczkach kredą wypisane, przetrwały całą zimę.
Codziennie, gdy wracam z pracy robię najpierw obchód dookoła domu. Taki rytuał, bo i pies się wyskacze wokół mnie z radości, i ja posprawdzam, co w trawie piszczy. Dziś sobota, zatem w pracy nie byłam, ale obejść dom trzeba było. Uwielbiam zaglądać w roślinki i sprawdzać czy wypuściły już młode listki. Te po zimie takie matowe, bez kolorku. Za to nowe są świeżo zielone, delikatne i jest ich mnóstwo.
Nawet zioła po zimie mają się świetnie. Nic im się nie stało, bo i zima była nijaka. Rosną w najlepsze, a ja uszczypywałam je sobie w zimie, w miarę potrzeb. A ja się zamartwiałam, że przemarzną... Niepotrzebnie. Nawet melisa rośnie jak szalona. To samo tymianek. Poniżej zaś bazylia cytrynowa. Pycha! A tak w ogóle to ostatnio moja ciocia - znawczyni ziół, prawie się ze mną pokłóciła. Nie chciała uwierzyć, że to bazylia. Biedna, zna tylko bazylię klasyczną, której pełno wszędzie w marketach, najbardziej popularną. W tym roku wysieję wszystkie odmiany bazyli, jakie są dostępne u nas na rynku. Ta cytrynowa przetrwała zimę bez okrywania czymkolwiek :-) Pachnie wspaniale i smakuje jeszcze lepiej.
Oczywiście, dzień tak pięknie zaczęty, musiałam zakończyć wycieczką rowerową. Przejechałam 20 km w słońcu. Trasa dziś nieco zmieniona, ale jaka piękna... Odkryłam miejsca, o których pojęcia nie miałam. Ile to juz razy przekonałam się, że nasze tereny zawsze można odkrywać na nowo. I ciągle mi mało. Już mam plany na całą wiosnę, lato i jesień. Będzie się działo :-) Oprócz rowerowych wojaży, można biegać do woli po wszystkich ścieżkach i zagłuszać swoją radością wszystkie śpiewające ptaki ;-)
Dziś obserwowałam zaloty bocianów na polanie. Coś wspaniałego. To naprawdę piękne i wielkie ptaki. Wydawały takie dźwięki, że miałam gęsią skórkę na całym ciele z wrażenia.
Jutro pogoda ma się u nas zepsuć i to bardzo. Ja mam dziś jednak w sobie tyle siły, radości i szczęścia niepojętego, że nawet spadające z nieba żaby nie popsują mi nastroju w niedzielę. Wam moje kochane również życzę miłej niedzieli, słońca i radochy z każdej chwili, tej samotnej i tej dzielonej z drugim człowiekiem :-) Buziaki i uściski :-)
Pięknie :) Ja dzis też korzystałam z pogody i pracowaliśmy cały dzień w ogrodzie :) Pod wieczór nie wiem czy to ja trzymałam grabie, czy to one mnie :) Jestem wykończona ale i szczęśliwa :) Poza tym zjedlismy dzis na ogrodzie pierwszy w tym roku obiad i wypiłam pierwsza kawę :) Było wspaniale :)
OdpowiedzUsuńNie ma chyba nic bardziej przyjemnego niż taka właśnie praca w ogrodzie, a potem obiadek i kawka:-) No Kochana, grabie potrzebne do wszystkiego. To sprzęt wielorakiego zastosowania ;-) Buźka!
UsuńCześć Gosiula , niech Ci rosną ziółka, kwitną kwiatki a ptaki śpiewają , cudownej wiosny!!!
OdpowiedzUsuńGosiula! Dziękuję Kochana, Tobie również cudownej wiosny życzę i uśmiechu, jak na tym zdjęciu w ikonce Piękna Kobieto :-)
UsuńDzień był piękny, ale spędziłam go w pracy, więc zero słonka. Nadrobię wszystko niedługo:)
OdpowiedzUsuńPiękne stokrotki:)
Ależ ja lubię Twoje posty!!!Widzę,że wczoraj wycieczka i dziś wycieczka.JA też chętnie wspoczyłabym na rower ale u nas nad morzem pada.Spędziłam za to cały dzień pracowicie,bo na działce nad jeziorem porządkując roślinki,trawę i domek.I zaliczyliśmy pierwszego grila:)Było cudownie!!!A tak apropo wczorajszego posta....też nie wyobrażam sobie jak można takie dni spedzać w galerii handlowej:))))
OdpowiedzUsuńJeśli pogoda się wyklaruje to i dziś pojadę z młodszą córcią, bo mąż i starsza córka wyjechali sobie. Wiem, że u Was pada, bo kuzynka znad morza psioczy na tą pogodę, ale i tak biega w tym deszczu. Podobno nie ma złej pogody, natomiast jest zły ubiór ;-) Coś w tym jest. Czasem ludzie narzekają, że tego czy tamtego się nie da, bo pogoda brzydka. W większości przypadków wystarczy jednak odpowiedni ubiór i chęć wyjścia.
UsuńJa czytam tutaj, że Ty kochana spędziłaś dzień bardzo pracowicie i dla relaksu gril...pycha :-) A z tymi galeriami i marketami to w Polsce już sport się zrobił...narodowy sport. Więcej ludzi w galeriach niż w parkach w niedzielę. Dobrze, że ja na wsi mieszkam i mnie nie ciągnie, choć do miasta bliziutko ;-) Pozdrawiam cieplutko :-)
Wspaniałe masz "obejście". Tylko nie wiem, co mi sie bardziej podoba - stół, czy stokrotki :) Gratuluję utalentowanej córki! Moja ma na razie tylko talent do wchodzenia wszędzie tam, gdzie nie powinna...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
Aleś mnie rozśmieszyła! To prawda, że Twoja córcia jest w tym wieku, że pełno jej wszędzie. ALe to minie bardzo szybko. Dzieci tak rosną, w oczach dosłownie, lata lecą i nam :-) Mimo, że ona taka mała to swoje sukcesy też ma, a nawet wiele :-) Buziaki dla Was :-)
UsuńŁadnie piszesz Gosieńko :) Wzajemnie milutkiej niedzieli, wiosennej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i Tobie również :-)
UsuńFajna ta Twoja wiosna Gosiu :)))
OdpowiedzUsuńPs. Oryginał zostaw. Nie drap! Wyglada super
Miłej niedzieli :)))))) s.
Dziękuję za dobre słowo:-) Nie będę drapać ;-) zostawię taki jaki jest ten mój stoliczek :-)
UsuńPięknie i wiosennie u Ciebie, a te dwa pierwsze zdjęcia są obłędne!!!!jak z czasopisma wnętrzarskiego:)
OdpowiedzUsuńMiejmy nadzieję, że wiosna do nas zawitała na dobre:-))) Piękne wiosenne kompozycje!
OdpowiedzUsuńPozdrowionka i zapraszam na moje Candy:-)
http://rodzinnie1.blogspot.com/2014/03/moje-pierwsze-candy.html#comment-form
och już czuc wiosnę :)
OdpowiedzUsuńŁadne kompozycje ogrodowe. Podoba mi się styl vintage, doniczki i kwiatki. Wszystko wygląda naturalnie :)
OdpowiedzUsuńŻyczę miłej niedzieli!
marta
Chyba własnie za to każdy kocha wiosnę, za tą coroczną "epokę odrodzenia" :))
OdpowiedzUsuńPiekne kwiaty :)) Miłej niedzieli zycze
Marysia
Wiosna w Twoim wydaniu wyglada idealnie... niewymuszona i retro;)
OdpowiedzUsuńPieknie witasz wiosnę Gosiu :)
OdpowiedzUsuńkocham stokrotki, jutro też kupię!!!
Piekne dekoracje, uwielbiam takie doniczki, ze stokrotkami wyglądaja uroczo :). Pomocnik jak marzenie, ściskam cieplutko!
OdpowiedzUsuńPiękne bratki, też wczoraj szalałam na balkonie. Pięknie słońce świeciło, balkon wysprzątany na nowy sezon, a dzisiaj pogoda jak na złość się zepsuła ;/ Czy zawsze musi tak być? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo prawda sobota była naprawdę super, sama cały dzień spędziłam pracując na ogrodzie a wieczorem tak wspaniale bolały mnie łapki... :)
OdpowiedzUsuńOj Kochana pięknie u Ciebie, wiosennie, ja dopiero w następną sobotę będę miała czas na pierwsze prace na zewnątrz. A wycieczki rowerowej zazdroszczę:) pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńpiękna wiosna oj piękna. Widzę,że wyciągasz rośliny oczami z ziemi codziennie po kilka milimetrów. Znam to. Też tak mam . A zioła rzeczywiście pięknie przezimowały no bo zimy nie było :-). A czy jesteś pewna ,że to bazylia :-). Bo mnie to wygląda na tymianek no ale ja taka ciotkowata trochę jestem. Myślałam ,że bazylia jest tylko jednoroczna. Serdeczności
OdpowiedzUsuńTak, jestem pewna. Oznaczylam wysiewy, pachnie bazylią cytrynową i na opakowaniu jest identyczne zdjęcie :-)
OdpowiedzUsuńCudne są te pierwsze wiosenne chwile: obchód wokół domu, spacer dalej. Piękne stokrotki, takie pękate :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
m.
Też planowałam wszystkie dostępne bazylie w tym roku, ale po 5 się poddałam ;) Akurat cytrynowej nie mam :D Ja też uskuteczniam codzienny obchód ogrodu. Nawet dzisiaj w deszczu go obiegłam ;)
OdpowiedzUsuńten pomocnik bardzo oryginalny!lubie takie:) Na zdjeciach prezentuje sie obłędnie wśród tych kwiatów:)Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSobota była przepiękna... Zrobiliśmy długi spacer z kijami, Patryk odpalił rower, po niedzieli znowu jestem przeziębiona...
OdpowiedzUsuńJa też muszę coś zadziałać na swoim balkoniku... w maju planuję uroczyste otwarcie sezonu balkonowego:) Ściskam:-)
OdpowiedzUsuńWspaniale prezentują się Twoje wiosenne dekoracje - masz fajny stół do pracy, a stokrotki i bratki wyglądają cudnie - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńZjawiskowe zdjęcia, świetny klimat-pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMZ
cudownie móc na wiosnę to wszystko doglądać :-). Kocham taką pogodę i to rodzenie się do życia.
OdpowiedzUsuńWesołego Alleluja!
OdpowiedzUsuńślicznie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńKwiaty prezentują się nieziemsko. :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze nie mogę się doczekać wiosny!
OdpowiedzUsuń