Obserwatorzy

środa, 9 listopada 2011

Muffinowe szaleństwo...



Są takie dni, kiedy ogarnia mnie "mania wypiekania". Na tapetę idą wtedy często muffinki różnego rodzaju i smaku. Lubią je wszyscy. Osobiście nie znam nikogo, kto odmówił zjedzenia muffinki u mnie w domu albo poza nim, bo muffiny czasem wędrują w różne miejsca. Nieraz są zamawiane przez kogoś:-) Niektóre z  nich przedstawiałam u siebie. Mam mnóstwo przepisów na muffiny, ale kiedy rodzinka uczepi się jednego lub dwóch ulubionych, nie ma zmiłuj się...piekę je dzień w dzień. Fenomen tych małych babeczek jest taki, że równie szybko, jak się je robi, zjada się je. I to do ostatniego okruszka. I to jest fajne. Lubię to domowe, ogólne krążenie po kuchni, kiedy na blacie kuchennym stoją jeszcze lekko ciepłe muffiny. Krążą wszyscy, nawet pies i udają, że sprawdzają czy aby nikt nie przyjechał, bo zdaje się, że przed domem stoi samochód. Z kuchni widok jest najlepszy. Na ostatnim zdjęciu jest moja sunia Lady, która jest mistrzynią żebrania. Choć wiadomo, że ta rasa nie musi robić zupełnie nic, żeby coś wyżebrać.  Wystarczy, że popatrzy;-) Nawet skopleć nie musi... Fajne jest życie basseta...













Miniprodukcja ruszyła:-)








Lady Michalina - pies rasy basset hound stworzony do polowania i do żebrania ;-)
Jest w tym doskonała:-)

Muszę pomyśleć nad przepisem muffinek z mięsem. Może ktoś ma taki przepis? Podzielcie się, proszę:-)


Pozdrawiam wszystkich muffinowych maniaków:-)



8 komentarzy:

  1. Ale produkcja! Wow!
    A Twoja psiunia jest urocza! Chetnie bym ja wysciskala!

    Pozdrawiam
    Dagi

    OdpowiedzUsuń
  2. Gosia serwuj mi przepis na te mufinki::)) teraz w hurtowni agd o nich przed chwila mowilam do małza i tzrymalamna nie foremki do wypiekow tych smacznych babaeczek.

    Basetka niesamowita, te uszy cos super.Mialam bliska kolezanke w blokach z nastoletnich lat i miala baseta.Byl ogromny i wszyscy sie go bali,a w zasadzie to byl dokladnie zebrajacy pieszczoch tapczanowy.Urocza wasza suczka:)Pozdrowki

    OdpowiedzUsuń
  3. Będzie przepis, będzie... A bassety to jedne z najłagodniejszych i najmniej szczekających ras, cudne dla dzieci, kochane, łagodne pieszczochy. Mają piękny głos, jeśli już w ogóle szczekają. Bardzo gruby, melodyjny i przyjemny dla uszu. Ale musze przyznać, że to jednak psy, które kochają człowieka i znoszą mu do domu różne dzikie stwory, np. bażanty, kawałek sarny i inne dzikie zdobycze. Jest kochana, pilnuję domu, pięknie informuje nas, że idzie ktos obcy do domu albo obok. Naszą pieszczochę znają wszyscy na wsi i chyba nikt się jej nie boi. Niektórzy przyprowadzają ją do domu, kiedy pod nasza niuwage ucieknie. Jestem im za to wdzięczna. Wszyscy sie poddają jej urokowi, bo wyjścia nie ma. Nawet bażant, bo ten poddaje się, jak tylko widzi tą białą końcówkę baseciego ogona, bardzo charakterystycznego;-) My tez się jej poddajemy. Nie ma wyjścia;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale kusisz tymi retro babeczkami;))mmmm!piesio cudny,też mam myśliwskiego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Patrząc na muffinko - babeczki odrazu mam ochotę też upiec takie cuda, wyglądają przepysznie a ich wielką zaletą jest ich ilość!!! Bo z tego co wiem to takie pyszności znikają z predkością światła :) A Lady taka cudowna, że wydaje mi się że listonosz, który nie chce się z nią bawić powinien odbyć terapię, po prostu jest nieczuły, bo to spojrzenie mówi samo za siebie. Lady przypomina mi kota ze Shreka jak błaga o życie, z jej pyszczka płynie komunikat TYLKO MNIE KOCHAJ

    OdpowiedzUsuń
  6. wow niezłe zapasy!!!! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Hahaaa Lady Michalina już skradła moje serce.

    I smaka na muffinki mi zaserwowaaś :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ochoty narobiłaś tymi słodkościami:)
    A piesek faktycznie ma ujmujące spojrzenie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, cieszę się, że jesteś i... zapraszam ponownie:-)