Oj, pamiętam, jak sceptycznie podeszłam kiedyś do rosołu z Thermomixa. Zastanawiałam się, jak to możliwe? Czytałam ten przepis i wątpiłam. Aż pewnego dnia stwierdziłam, że muszę i to spróbować. Byłam trochę w szoku, bo okazało się, że rosół jest pyszny, taki klarowny, esencjonalny i jest go dla mojej czteroosobowej rodziny dużo. Zjadamy po talerzu z makaronem i jeszcze dokładka, jeśli ktoś ma ochotę. Najczęściej jednak zostaje mi na drugi dzień, no i wiadomo...robię wtedy pomidorówkę (pomidorki, śmietana). Bardzo lubię ten rosół. Gotuję go zawsze z wielką przyjemnością. Lubię, kiedy zdobędę świeże mięsko, ładne i z pewnego źródła. Można oczywiście modyfikować sobie ilość i rodzaj przypraw, mięsa, warzyw. Ja jednak gotuję ściśle według przepisu podanego w książce.
Wyjątkiem są dni, kiedy mam dużo gości. Wtedy w ruch idzie duuuży gar ;-) Zanim kupiłam sobie Thermomix (ponad 4 lata temu), mój tradycyjny rosół, taki w wielkim garze, składał się z tych samych produktów. Jest jednak różnica w smaku. I choć wszyscy twierdzą, że robię pyszny rosół to ja i tak wolę ten z Thermomixa. Jakoś tak łatwiej i szybciej wszystko idzie:-) Mogłabym robić go częściej, bo domownicy się domagają, ale jest tyle pysznych innych zup... Zresztą, moja rodzinka nie wyznaje zasady, że jak niedziela to koniecznie rosół. I całe szczęście! Dziś jednak był, jak znalazł po powrocie z Młodzieżowych Mistrzostw Świata w łucznictwie, które się odbywają w naszej Legnicy. W sumie dziś był ostatni, siódmy dzień. Przepiękna impreza. Moje córki były zachwycone, bo same strzelają z łuku od jakiegoś czasu.
A oto przepis na rosół:
- 300-400 g kurczaka (udka lub co, kto lubi)
- 10 g selera
- 20 g pietruszki
- 40 g marchwi
- 30 g cebuli
- 30 g pora
- 1,5 litra wody (ja daję trochę więcej)
- 2 kostki rosołowe (1 drobiowa, 1 wołowa)
- 1 łyżeczka przyprawy uniwersalnej
- 1 liść laurowy
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 6 ziaren pieprzu
- do naczynia wlać wodę i dodać kostki rosołowe
- do koszyczka włożyć mięso, posypać je przyprawą uniwersalną, ułożyć na wierzchu jarzyny i przyprawy
- koszyczek włożyć do naczynia, przykryć miarką MT, gotować 1 godz., temp. 100 stopni, obr. poz. soft , ale po zagotowaniu zdjąć miarkę MT z pokrywy
Smacznego:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, cieszę się, że jesteś i... zapraszam ponownie:-)