Obserwatorzy

piątek, 6 stycznia 2012

Tarte aux pommes czyli kruche ciasto z jabłkami


         Kocham jabłka i nic na to nie poradzę;-) Lubię jabłka surowe, ale uwielbiam różnego rodzaju szarlotki, jabłeczniki, musy, konfitury, desery z udziałem jabłek, tarty... O tak, tarty kocham. Ten, kto mnie choć troszkę zna wie, że kocham też kuchnię francuską. Ciągle szukam i próbuję przepisy kuchni francuskiej. Przyrządzam je zarówno w sposób tradycyjny, jak i na moim "cudaku" - Thermomixie. Szperałam w moim ogromniastym i ciężkim segregatorze z przepisami na Thermomix i znalazłam taką właśnie tartę.


           Wydawała mi się tak szybka i prosta, że pomyślałam...zbyt piękne, by było prawdziwe. Jak zwykle okazało się, że w prostocie siła. Tarta jest boska. I to dosłownie. Jadłam różne desery z jabłkami, ale to, co wyjęłam z piekarnika zamurowało mnie. O tym, że zapach przy pieczeniu jest niesamowicie kuszący, pisać nie muszę...jabłka, cynamon, masełko... Jednak widok tarty jest sam w sobie nagrodą, jest po prostu piękny. Jabłka błyszczą się, jakby były glazurowane. Tak cudownie się zapiekają na zewnątrz, a takie winne i smaczne są w środku. Sama tarta jest dosłownie kwintesencją smaku jabłek. To cieniutkie ciasto, które dźwiga jabłka świetnie się sprawdza. Bałam się, że po pokrojeniu, ciasta nie będzie można wziąść do ręki, bo będzie się wyginało w prawo i w lewo, aż wreszcie wyląduje na kolanach albo na podłodze. Nic bardziej mylnego. Sama nie wiem, czy tarta jest lepsza, gdy jeszcze lekko ciepła,  zaraz po wystygnięciu, czy może na drugi dzień. Zakamuflowałam  dwa kawałeczki w spiżarni, żeby zobaczyć właśnie na drugi dzień, jak ciacho się zachowuje. I wiecie co? Doskonale:-)  Dziwne, że mąż nie wywąchał mojego skarbu w spiżarni, wszak zagląda tam częściej ode mnie. Ciągle czegoś szuka, węszy. Ale ja mam takie magiczne miejsce:-) No i sporą spiżarnię przy kuchni:-)
        Piekłam ją dwa razy, ale muszę przyznać, że została ona nemerem jeden na liście szybkich i pysznych deserów. Raz upiekłam na ostatnią imprezę.Każdy z naszych przyjaciół przynosi zawsze jakieś pyszności. Są dania główne, przystawki, desery, różne ciacha. Ja upiekłam między innymi właśnie to ciasto i co jakiś czas słyszałam tylko od ludzi...." Hej, kto upiekł to ciasto z jabłkami?" A ja na to: "A co?"  Ludzie: "Boskie!", a ja na to: " Jak boskie, to znaczy, że ja upiekłam!". Fajnie patrzeć, jak komuś smakuje tak samo, jak mnie, a może bardziej:-)




Pożyczyłam komuś okrągłą blaszkę do tart i chyba zapomniałam na niej napisać: "Wróć do mnie", bo nie wróciła. Skleroza robi też swoje, bo nie pamiętam, komu ją pożyczyłam. Jestem jednak pewna, że tarta jest równie pyszna okrągła, jak i prostokątna;-)






Najchętniej wyskubałabym te jabłka, które sa oprószone cynamonem, ale nie będę taka paskuda;-)



Podaję przepis na tartę. Ja robiłam w Thermomixie, ale można oczywiście tradycyjnie...stolnica, nóż i heja! Sama przyjemność:-) 



Oto przepis:  

Tarte aux pommes czyli kruche ciasto z jabłkami

Składniki:

ciasto:
200 g mąki
100 g masła (twardego, w kawałkach)
szczypta soli
1 łyżeczka cukru waniliowego
2/3 MT wody czyli 75 ml



jabłka:
5-6 jabłek
100 g cukru pudru (ja dałam mniej, bo miałam słodkie jabłka)
30 g masła
cynamon


Przyrządzanie:

Rozgrzać piekarnik do 200 ºC. Do naczynia miksującego włożyć wszystkie składniki na ciasto i miksować - czas 1 min, obr. poz. Interwał. Formę nasmarowac masłem i posypać mąką. Ciasto wyjąć z Thermomixa, podsypać mąką. Wylepić formę, na brzegach zostawiając "balkonik". Jabłka umyć, obrać i pokroić w plasterki. Rozrzucić na cieście, posypać cukrem pudrem i masłem pokrojonym w kawałeczki. Piec około 35 minut. 

                               Smacznego:-)


Jutro znów będzie tarta, bo mam akurat 6 jabłek:-) Zapraszam ok. 11.00 na ciacho i pyszną kawę:-)



15 komentarzy:

  1. Jesteś niesamowita wciąż coś tworzysz, no i te magiczne miejsca, które u mnie są zaufanymi miejscami:). Będę jutro o 11:00, bo kto by się takiej tarcie oparł... to może będzie wizyta duchowa głównie ale będzie:) Trta wygląda wysmienicie, muszę zerknąć na tego termomixa bo takie cudeńka robi, że trudno się oprzeć, mogłabym zostać gospodynią doskonałą, ale też pewnie grubaśną z lekka:)
    Dzięki za meila i buziaki, cmok, cmok, cmok

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Aniu:-) To pijemy kawkę wspólnie:-) Zapraszam jeszcze pozostałe dziewczyny:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. o matko ale wam zazdroszcze wspolnej kawki;-))))))ja tez chce ja tez chce!!!!!!!!!tylko czemu to tak daleko??!!Twój blog robi sie coraz bardziej pyszniejszy i smakowity;-) POZDRAWIAM SERDECZNIE GOSIACZKU;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Maciejka, nieważne, jak daleko mamy wszystkie do siebie. Pijemy kawkę i zajadamy sie ciachem na odległość. Mam nadzieję, że kiedys sie wszystkie spotkamy tak naprawdę, na pysznej kawie:-) Buziaki:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. oj koniecznie musimy sie spotkac ...nie tylko na kawce he he he he

    OdpowiedzUsuń
  6. Małgosiu, zamykam oczy i siłą wyobraźni czuję ten zapach świeżo upieczonej tarty , który wydobywszy się z Twojego piekarnika, roznosi się po Twoim domu i nie wiem w jaki sposób przybywa i do mnie :))) Czujesz ten klimat? :) A tak poważnie to ciacho wygląda rewelacyjnie i pewnie tak smakuje!:) Muszę mojej Ani zapodać ten przepis to mi dziecko upiecze:) Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie wygląda to ciasto!Może się skuszę?U nas w domu muszą byc jabłka,zawsze stoją w misach.Lubimy też tarty,więc wszystko pasuje.Dzięki za wspaniały komentarz u mnie.Jesteś zbyt łaskawa,potem z kolei ja nie mogłam zasnąć.Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo milo tu u Ciebie, więc z przyjemnością będę Cię odwiedzać. Mam wielką ochotę na te lawendowe pyszności. Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mojego Zacisza, jeśli masz ochotę. Ania:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja właśnie zakupiłam moja pierwszą foremkę do tarty:), dziekuję za przepis, wypróbuję z przyjemnością!

    OdpowiedzUsuń
  10. Potrafisz człowieka przyprawić o ślinotok... ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja tak z innej beczki;) strasznie podoba mi sie haft ukazujący czarny profil dziewczyny, który umieściłaś na zdjęciu na górze bloga. Masz może do tego wzór? Strasznie choruję na takie janeasutenowskie profile i nigdzie nie mogę znaleźć schematu ;(

    OdpowiedzUsuń
  12. Kochaniutka, ja już tego nie mam, choć myślałam, że zapisałam wzór u siebie na dysku. Pewnie go szybko przerysowałam przed haftowaniem, bo jest prosty i mały. Jest faktycznie ładny. Bardzo lubię ten właśnie haft w tej czarnej ramce. Podobają mi się takie czarne profile sylwetek ludzi, ale tez nigdzie nie mogę znaleźć. Mogłabym sobie dać rękę uciąć, że ja ten wzór znalazłam u Penelopy na blogu, ale przeszukałam go dla Ciebie i nie ma tam. Anuszko, poszukaj jeszcze Ty - http://penelopia.blogspot.com/ Może ja źle szukam. Daj mi znać, jeśli znajdziesz:-) Buźka:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. gdzie Ty zniknąłaś Gosiu????;-))))

    OdpowiedzUsuń
  14. Ależ smakowitości u Ciebie! :)
    Serdecznie dziękuję za udział w moim candy :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, cieszę się, że jesteś i... zapraszam ponownie:-)