Obserwatorzy

wtorek, 3 lipca 2012

Porzeczkowa pychota...


           Moje krzewy porzeczki dopiero tej wiosny zamieszkały w ogrodzie. Plony z niej są zatem małe, a nawet znikome;-) Ale od czego jest kochana teściowa? Naprawdę kochana, bo zerwała, obrała, przywiozła prosto do mojej kuchni:-)
           Tak się wpatrywałam w te czerwone, lśniące kuleczki i zastanawiałam się, co z nimi począć... Problem rozwiązał się sam. Właściwie Mariola mi podsunęła nieświadomie, gdzie wylądują moje porzeczki. Oczywiście w pysznym cieście z delikatną kruszonką. Pycha:-)




Zabrałam się ochoczo do pracy, choć w sumie to ciasto robi się tak szybko i tak dziecinnie łatwo, że zanim piekarnik się rozgrzał, było po wszystkim. Jakieś 15 minut rozgrzewa się mój piekarnik do tych wymaganych 190 stopni Celsjusza;-)






 
         Zapach porzeczek podczas pieczenia rozchodzi się po całym domu. Fantastyczny aromat, którym możemy się delektować rzadko, bo przecież nie często piecze się ciasto z porzeczkami. Myślę, że truskawki czy jabłka królują częściej. A szkoda...

         Podaję zatem szybciutko przepis. Jest naprawdę prosty, bo jajka miksujemy chwilę z cukrem, potem dodajemy resztę składników. Miksujemy chwilę i wylewamy na blachę (dużą, prostokątną), na to wrzucamy owoce, tak gęsto, jak się tylko da, a może gęściej i więcej;-), delikatnie dociskamy, aby owoce troszkę weszły w ciasto. Na to wszystko wysypujemy gęsto kruszonkę. Wkładamy całość do piekarnika o temp. 190 stopni i pieczemy ok. 40 min. Gotowe! Uwaga! Ciasto znika błyskawicznie! Jest pyszne, lekko wilgotne, puszyste. Polecam baaaardzo:-)


CIASTO:                                                    KRUSZONKA:
                                 

4 jajka                                                        100 g mąki
1 szklanka cukru                                          50 g cukru
1/2 szklanki wody                                        60 g margaryny
1/2 szklanki oleju
2 1/2 szklanki mąki
1 proszek do pieczenia
1 cukier waniliowy







Smacznego:-)

Ściskam i pozdrawiam wszystkie łasuchy;-)

10 komentarzy:

  1. Pysznie wygląda:)) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. lubię takie słodko-kwaśne smaki, tylko porzeczek i dobrej teściowej brak :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknie wygląda i faktycznie z tymi kwaskowymi owocami może być idealne dla obżarciuchów takich jak ja. Tylko zastanawia mnie ta ilość proszku do pieczenia. Jeden proszek czy jedna łyżeczka?

    OdpowiedzUsuń
  4. też bym zjadła bo porzeczki uwielbiam ale sadzić krzaczki dopiero będę więc plony za kilka lat:( ale chyba sobie kupię porzeczki i upiekę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Maszko, tak jeden proszek. To jest ten mały proszek, więc tam jakoś dwie łyżeczki wychodzi. Nie czuć go wcale. Ja jestem "uczulona" na tym punkcie, więc spokojnie. Mam wiele przepisów, oczywiście na duże blachy, gdzie jest 1 łyżeczka proszku plus 1 łyżeczka sody i nie czuć wcale. Nic się nie martw i daj spokojnie mały proszek. Sprawdziłam właśnie, że i cukier waniliowy i proszek mają po 8 gram:-) Spróbuj ciacho, bo jest pyszne! Buźka:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciasto z porzeczkami jest koniecznoscia w sezonie. My zrobilismy drozdzowe z kruszonka i porzeczka i nie moglam sie nim najesc, wyszlo takie dobre! :)
    ciesze sie ze i u Ciebie rozchodza sie takie cudowne aromaty.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  7. Pyszne ciacho.Ja muszę pojechać na działke i zacząć zrywać porzeczki, jakoś w tym roku dojrzały wcześniej.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ kusicie dziewczyny, gdzie nie zajrzeć tam ciacho z sezonowymi owocami.
    Chyba czas zakasać rękawy ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Gosiu!
    Jeszcze raz dziękuję za ten świetny przepis. Umiliłaś nam słodko dzisiejszy dzień. Pozdrawiam :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  10. upiekłam, ale z jagodami i maliną....mniam mniam :-)
    dobrze że doczytałam, że użyłaś małego proszku do pieczenia, jakbym wsypała cały swój to byłoby niedobre na sto procent

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz, cieszę się, że jesteś i... zapraszam ponownie:-)