Moje krzewy porzeczki dopiero tej wiosny zamieszkały w ogrodzie. Plony z niej są zatem małe, a nawet znikome;-) Ale od czego jest kochana teściowa? Naprawdę kochana, bo zerwała, obrała, przywiozła prosto do mojej kuchni:-)
Tak się wpatrywałam w te czerwone, lśniące kuleczki i zastanawiałam się, co z nimi począć... Problem rozwiązał się sam. Właściwie Mariola mi podsunęła nieświadomie, gdzie wylądują moje porzeczki. Oczywiście w pysznym cieście z delikatną kruszonką. Pycha:-)
Zabrałam się ochoczo do pracy, choć w sumie to ciasto robi się tak szybko i tak dziecinnie łatwo, że zanim piekarnik się rozgrzał, było po wszystkim. Jakieś 15 minut rozgrzewa się mój piekarnik do tych wymaganych 190 stopni Celsjusza;-)
Zapach porzeczek podczas pieczenia rozchodzi się po całym domu. Fantastyczny aromat, którym możemy się delektować rzadko, bo przecież nie często piecze się ciasto z porzeczkami. Myślę, że truskawki czy jabłka królują częściej. A szkoda...
Podaję zatem szybciutko przepis. Jest naprawdę prosty, bo jajka miksujemy chwilę z cukrem, potem dodajemy resztę składników. Miksujemy chwilę i wylewamy na blachę (dużą, prostokątną), na to wrzucamy owoce, tak gęsto, jak się tylko da, a może gęściej i więcej;-), delikatnie dociskamy, aby owoce troszkę weszły w ciasto. Na to wszystko wysypujemy gęsto kruszonkę. Wkładamy całość do piekarnika o temp. 190 stopni i pieczemy ok. 40 min. Gotowe! Uwaga! Ciasto znika błyskawicznie! Jest pyszne, lekko wilgotne, puszyste. Polecam baaaardzo:-)
CIASTO: KRUSZONKA:
4 jajka 100 g mąki
1 szklanka cukru 50 g cukru
1/2 szklanki wody 60 g margaryny
1/2 szklanki oleju
2 1/2 szklanki mąki
1 proszek do pieczenia
1 cukier waniliowy
Smacznego:-)
Ściskam i pozdrawiam wszystkie łasuchy;-)
Pysznie wygląda:)) Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńlubię takie słodko-kwaśne smaki, tylko porzeczek i dobrej teściowej brak :)))
OdpowiedzUsuńPieknie wygląda i faktycznie z tymi kwaskowymi owocami może być idealne dla obżarciuchów takich jak ja. Tylko zastanawia mnie ta ilość proszku do pieczenia. Jeden proszek czy jedna łyżeczka?
OdpowiedzUsuńteż bym zjadła bo porzeczki uwielbiam ale sadzić krzaczki dopiero będę więc plony za kilka lat:( ale chyba sobie kupię porzeczki i upiekę:)
OdpowiedzUsuńMaszko, tak jeden proszek. To jest ten mały proszek, więc tam jakoś dwie łyżeczki wychodzi. Nie czuć go wcale. Ja jestem "uczulona" na tym punkcie, więc spokojnie. Mam wiele przepisów, oczywiście na duże blachy, gdzie jest 1 łyżeczka proszku plus 1 łyżeczka sody i nie czuć wcale. Nic się nie martw i daj spokojnie mały proszek. Sprawdziłam właśnie, że i cukier waniliowy i proszek mają po 8 gram:-) Spróbuj ciacho, bo jest pyszne! Buźka:-)
OdpowiedzUsuńCiasto z porzeczkami jest koniecznoscia w sezonie. My zrobilismy drozdzowe z kruszonka i porzeczka i nie moglam sie nim najesc, wyszlo takie dobre! :)
OdpowiedzUsuńciesze sie ze i u Ciebie rozchodza sie takie cudowne aromaty.
Ściskam
Pyszne ciacho.Ja muszę pojechać na działke i zacząć zrywać porzeczki, jakoś w tym roku dojrzały wcześniej.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ależ kusicie dziewczyny, gdzie nie zajrzeć tam ciacho z sezonowymi owocami.
OdpowiedzUsuńChyba czas zakasać rękawy ;)
Pozdrawiam
Gosiu!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję za ten świetny przepis. Umiliłaś nam słodko dzisiejszy dzień. Pozdrawiam :) :) :)
upiekłam, ale z jagodami i maliną....mniam mniam :-)
OdpowiedzUsuńdobrze że doczytałam, że użyłaś małego proszku do pieczenia, jakbym wsypała cały swój to byłoby niedobre na sto procent