Jeszcze na chorobowym, ale już myślami na urlopie... Póki co jednak, słodkie nicnierobienie w toku. Wszystkich zmęczonych upałami, spragnionych odpoczynku oraz tych, którzy mają ochotę na lekkie i pyszne ciacho, zapraszam na tarasownię :-)
Jakiś geniusz wymyślił patery z pokrywami. Bardzo praktyczny i piękny wynalazek. Taka szklana osłona jest u mnie ciągle w użyciu, a w szczególności od wiosny do jesieni, kiedy to szanowne muchy "umilają" nam czas 24 godziny na dobę. I sama nie wiem, czy gorsze są muchy, czy może komary? Jak myślicie. Ja mam ciągle wrażenie, że muchy jak muchy..., ale komary to nienawidzą mnie całym sercem i przez całą dobę udaje się im to z łatwością udowadniać.
Już łatwiejszego ciasta nie znam. Biszkopt przełożony budyniem, a na to galeretka z owocami. Pół blachy wcinam bez wyrzutów sumienia. Lubicie takie łatwe i smaczne ciacha?
Ostatnio zrobiłam eksperyment. Zerwałam świeżą lawendę i wiązkę włożyłam pod klosz z ciastkami. Rewelacja, bo ciasteczka pachną delikatnie lawendowo i tak fajnie miękną po jakimś czasie, o ile małe rączki nie zaczają się na nie szybciej.
Dziewczyny, jak tam u Was z urlopami? Kto wrócił, kto jedzie, no i dokąd. Jestem ciekawa, gdzie byłyście. Piszcie, piszcie :-)
Kochane moje, słoneczka Wam życzę, spełnienia wszelakiego, ochłody w upały. Niech lato trwa, bo tak bardzo wszyscy na nie czekali. Ściskam mocno i zapraszam chętnych na ciacho i kawkę :-)
Gosiu u Ciebie jak zwykle pięknie i smacznie:)miłego dnia życzę:))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja to najbardziej zazdroszczę Ci lawendy... Masz super pomysły na jej wykorzystanie. :)
OdpowiedzUsuńA urlopik - może nasze morze? - ale to dopiero w sierpniu.
Pozdrawiam słonecznie.
Jola z bloga " żyjąc z pasją"
Piękne zdjęcia rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuńCudna patera i zdjęcia cudne...
OdpowiedzUsuńPiękne aranżacje !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
Bardzo smacznie i zachęcająco jest na Twoim tarasie.
OdpowiedzUsuńU mnie zupełnie przeciwnie, nic nierobienie zupełnie mi nie wychodzi:)
Gorąco pozdrawiam
o tak patery i ja uwielbiam...
OdpowiedzUsuńpięknie i smacznie u Ciebie
pozdrawiam
O, ja poproszę kawałek ciacha, ale na śniadanie, bo o tej porze już nie jadam ;-). Co do pytania - komary są gorsze, bo zostawiają swędzące ślady. Ja przed urlopem, ale ciągle jeszcze szukam kierunku podróży :)
OdpowiedzUsuńAle kusisz ciachowo-tarasowo...Łasuch ze mnie na takie lekkie smakowitości.Zdjęcia są takie śliczne,że aż chce się u Ciebie zasiąśc i podegustowac:)Pozdrawiam - Lilla
OdpowiedzUsuńPs. zdradzisz -gdzie takie szklane świeczniki mogę zakupic?
Lilla, a można je nabyć u mojej koleżanki w sklepie. Jeśli jesteś zainteresowana to pisz do mnie na maila:-) Pozdrawiam:-)
Usuńmniammm
OdpowiedzUsuńGosiu:) Ale cudnie u Ciebie:) Ciacho chętnie przygarnęłabym - o ile lekarz dałby pozwolenie (a na to nie ma co liczyć na razie:), wiesz indeks G i te sprawy).. Muchy są ... męczące, ale komary zdecydowanie gorsze, bo swędzą ślady ich wizyt:( Bardzo dobrego wypoczynku Kochana i rekonwalescencji życzę Ci i odezwę się na @ - liścik będzie czekał:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
oj sielskie widoki i pyszności na stole.
OdpowiedzUsuńA na urlop jeszcze czekam do sierpnia. Jadę do urokliwego agro turystycznego miejsca Gospodarstwo prowadzi nasza blogowa koleżanka Aneta z Domu pod sosnami http://dompodsosnami.wordpress.com/
Sielsko wiejski klimat taki jak lubię. Las, jezioro,wycieczki rowerowe i do tego swojskie jadło :)
Hi, hi, my też tarasujemy na słodko :)
OdpowiedzUsuńJuż czuję ten sielski nastrój werandowania :) Z ciastem, kawką i pięknym widokiem. Uwielbiam takie chwile...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
p.s. wciąż zwalczę z muchami, komarami, meszkami itp.
Pięknie u Ciebie i swojsko i przytulnie... 'Nicnierobienie' jest tym bardziej cudowne, że zwykle przed nim narobić się trzeba bardzo !!!
OdpowiedzUsuńGosiu, pytasz o urlop. Chcemy wybrać się z mężem na parę dni z rowerami, gdzieś na zachód / może Poznań, może Wrocław, może do -do np /, masz może jakieś doświadczenia? Nigdy nie byłam w tamtych stronach / tylko przejazdem /.
Zdrowiej kochana.
Ps. Muchy równie upierdliwe potrafią być, jak komary, szczęściem nie żrą:-)nas.
Aniu, ja na rowerze to mogę wszędzie. Nie znam dokładnie tras w kierunku, w którym Wy sie wybieracie. Trzeba by poszperać w necie. Ja właśnie wróciłam z rowerowej wyprawy po Bornholmie:-) Oj, nabrałam doświadczenia, aż za nadto;-) Aniu, gdybym mogła pomóc to pytaj śmiało.
UsuńNie jestem zamęczona upłamia ale za to marzę o odpoczynku i jestem spragniona twojego ciasta więc chętnie z Toba przysiądę na tym klimatycznym tarasie :)
OdpowiedzUsuńMój urlop się tak zapowiada, że chyba wcale go nie będzie, nasz kochany rząd zadbał o zmianę przepisów na lato więc będę siedziała w biurze i wnioski wklepywała aż do rana :(
Bardzo mi się podobają twoje kubeczki, ja zachorowałam na podobne i marzę by je mieć, marzenie całkiem realne :) http://www.green.shop.pl/filizanki/1937-veroni-amelia-6-filizanek-ze-spodkami-5908216705632.html
buziaki dla lawendowej góralki cmok cmok cmok*
Anula, oniemiałam na widok filiżanek. Są cudne. Cena też. Stać by mnie było na dwie może;-) Jak to nie masz urlopu? To wpadaj chociaż na weekend do Gosi z zapachu lawendy:-) U nas pensjonat czynny cały rok:-)
UsuńGosiu skontaktuj się ze mną wygrałaś CANDY u mnie na blogu .Piękne foteczki popstrykałaś pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńUwielbiam, aż chce się krzyczeć, chwilo trwaj:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie suszę lawendę na cukier :)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, że nigdy nie robiłam takiego ciasta, najwyższy czas to zmienić :)
Ale posiedziałabym sobie na takim tarasie...A ciasto wygląda pyszenie, az ślinka ciekie :)
OdpowiedzUsuńApetyczne ciasto i bardzo miło na tarasie. W życiu trzeba serwować sobie przyjemności, rozpieszczać się... Pozdrowienia, Kaśka
OdpowiedzUsuńja wciąz przed urlopem ;/ i jadę doprawdy na oparach ;/ w połowie sierpnia jadę nad morze! hurrra ale i wczasami na takim tarasiku jak Twój bym nie pogardziła :) piękne i klimatyczne miejsce Gosiu :)
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wygląda to ciasto! Niesamowitego apetytu sobie narobiłam, o tej godzinie to wcale nie dobrze! :)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te zasłony na tarasie - proste w wykonaniu a jakiego uroku dodają... Ach, z resztą wszystkie dodatki są wspaniale dobrane - swojsko miło i przytulnie a przy tym elegancko :).
Bardzo słodkie to nic nierobienie:)pomysł na cukier-rewelacja,zaraz wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńW końcu mamy wakacje i nic nierobienie jest jak najbardziej na miejscu - nawet jak do urlopu jeszcze chwila ;)
OdpowiedzUsuńCiasto i ciasteczka prezentują się smakowicie!
Pozdrawiam Cię Gosiu serdecznie Marta.
Lato to najwspanialsza pora roku, w tym roku takie piękne:)
OdpowiedzUsuńExtra są te patery, ja tylko żałuję, że nie mam na takie miejsca. Pozdrawiam:)
Ale śliczne dekoracje.
OdpowiedzUsuń